15. Co daje ślub?

Foto di mohamed Hassan da Pixabay

Czy związek dwojga ludzi może obchodzić społeczeństwo lub Kościół? Niektórzy mówią: to moja sprawa, nikt inny nie ma tu nic do powiedzenia.

Małżeństwo to ze swej istoty związek mężczyzny i kobiety, którzy zawiązują ze sobą przymierze. Biblia wyjaśnia nam to w ten sposób: „Mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem”.

Zawarcie małżeństwa ma także swoje konsekwencje społeczne. Każdy związek potrzebuje uznania przez prawo, by móc lepiej funkcjonować.

Rodzina jest pierwszą rzeczywistością społeczną i ma swoje szczególne miejsce w systemie prawnym. Prawo chroni rodzinę i określa jej relacje z resztą społeczeństwa.

Dla dobra małżeństwa należy odnaleźć równowagę między słusznym dążeniem do samodzielności i intymności a wymaganiami społeczeństwa, które narzuca konieczność poddania się pewnym normom ogólnym.

Paulina:
Przez cztery lata żyliśmy z Jankiem w konkubinacie. Pewnego dnia nasz kolega zaprosił nas na przygotowujący do ślubu kurs w jego parafii.

Janek:
Byliśmy zdziwieni, kiedy dowiedzieliśmy się, jak wielką wagę pary, które tam spotkaliśmy, przywiązują do modlitwy. Słysząc, jak wiele im to daje, postanowiliśmy sami również spróbować.

Paulina:
Oczywiście nie wiedzieliśmy, od czego zacząć! Pewnego wieczoru Janek zaproponował, byśmy trzymając się za ręce odmówili w myślach „Ojcze Nasz”. To była nasza pierwsza wspólna modlitwa!

Janek:
Ale z czasem Paulinie coś zaczęło przeszkadzać: nie mogliśmy dłużej żyć razem nie będąc małżeństwem. Poczuliśmy się trochę jak „pasażerowie na gapę”. Podjęliśmy więc decyzję, ze rozstaniemy się do czasu ślubu.

Paulina:
Janek został w naszym mieszkaniu, a ja przeprowadziłam się do koleżanki. Rozstanie było dla mnie bardzo trudne. Wieczorem z niepokojem czekałam na jego telefon. Dlaczego tak późno wraca do domu? A jeśli poznał kogoś innego?

Janek:
A ja przy każdym spotkaniu przeżywałem prawdziwe przesłuchanie i coraz gorzej to znosiłem!

Paulina:
Stopniowo zdałam sobie sprawę, że zżera mnie zazdrość: nie potrafiłam być sobą. Janek służył mi za coś w rodzaju podpórki w życiu. Powoli zaczęłam nabierać więcej pewności siebie, pomagała mi modlitwa. Jedyną rzeczą w którą nigdy nie wątpiłam było to, że Janek jest mężczyzną mojego życia; byłam znowu gotowa, tym razem z pomocą Boga, ofiarować mu całe moje życie. Małżeństwo stało się dla mnie początkiem życia, którego pragnęłam.

Janek:
Ja również zacząłem widzieć wszystko jaśniej. Wiedziałem, że kocham Paulinę, ale nie byłem gotów żenić się natychmiast… Zobaczyłem, że jestem uzależniony od miłości fizycznej, tak jak inni od narkotyków. Jedno zdanie usłyszane podczas tego przygotowania do ślubu utkwiło mi w pamięci: „Pożądanie musi przekształcić się w miłość”. Cały program! To czteromiesięczne rozstanie bardzo nas zmieniło. Pobraliśmy się z pełnym wzajemnym zaufaniem: Bóg był obecny w tej naszej historii miłości.
Paulina i Janek

Co daje… – ślub cywilny
Nie jest oczywiście sakramentem. Jest umową cywilną, którą zawierają na mocy prawa dwie osoby.

W niektórych krajach fakt zawarcia ślubu w Kościele niesie ze sobą oficjalne uznanie prawne małżeństwa. W innych prawo odmawia ślubom religijnym konsekwencji prawnych. Ślub cywilny daje kilka korzyści: jest nie tylko zobowiązaniem wobec siebie, ale też wobec innych, normuje sytuację prawną dzieci, porządkuje sprawy finansowe, jest wreszcie pomocny w trwałości związku i wierności.

Co daje… – ślub kościelny

Za Chrystusem Kościół wzywa ochrzczonych katolików do zawierania ślubu będącego sakramentem, do wypowiedzenia w sposób wolny i ostateczny słowa „tak”. Poprzez sakrament mężczyzna i kobieta przyjmują przez wiarę szczególny dar Boga, który zmienia ich serca i daje im większą zdolność do przyjmowania drugiego człowieka jako daru i do wiernej miłości wbrew własnym ograniczeniom.

W ten właśnie sposób można dzień po dniu budować nową wspólnotę życia i miłości. Dar Boga w tym sakramencie jest prawdziwą nadzieją dla dwojga ludzi. Pierwszy cud, który Jezus uczynił, jak mówi Ewangelia według św. Jana (J 2, 1-11), to odnowienie radości w małżeństwie. W Kanie Galilejskiej, w momencie gdy wesele zbliżało się do końca z powodu braku wina, Jezus przemienił wodę w wino. Oto co nam dzisiaj proponuje: przemienić wodę naszego ludzkiego małżeństwa, w wino godów Baranka, aby nasza miłość trwała wiecznie.

Co daje… – bez papierka

Od początku naszej znajomości Bóg był kimś ważnym. Jednak „nasza teologia” była nieco pogmatwana. Dzisiaj nazwalibyśmy ją „new age”, ale wówczas, u schyłku lat osiemdziesiątych, niewielu o tym słyszało. Byliśmy „wolnościowo – anarchizujący”.

W każdym razie ślub cywilny stanowił dla nas kontrakt, potrzebny nie nam, lecz anonimowym urzędnikom wtrącającym się w osobiste układy między ludźmi. Prawo nie zezwalało na ślub kościelny bez wcześniejszego cywilnego, więc uznaliśmy, że nie potrzebujemy żadnego. Nie to nie… Żyliśmy zatem bez formalnego ślubu, sumienia mieliśmy spokojne. W końcu to sakrament, którego udzielają sobie małżonkowie, ksiądz „tylko” błogosławi. Niedługo potem mieliśmy się przekonać, jak ważne jest to „tylko” kapłana…

Pragnęliśmy dziecka, wiedzieliśmy, że to będzie syn, mieliśmy gotowe imię… i ciągle nic. Z miesiąca na miesiąc ogarniało nas coraz większe przygnębienie, diagnozy lekarzy również nie napawały optymizmem.

Ponad pół roku później nasz przyjaciel, zakonnik (wychodząc z założenia, że i tak żyjemy razem, a pragniemy błogosławieństwa Kościoła) zgodził się udzielić nam ślubu bez papierka z urzędu.

Wszystko odbyło się po cichu, bez gości, strojów i całego związanego z tym zamieszania. Za to dwa tygodnie później byliśmy już zupełnie pewni, że zostaliśmy rodzicami…

Pozostało nam pochylić czoła w pokorze przed wielkością Tradycji. Stało się jasne, że dopiero błogosławieństwo Kościoła uczyniło z nas pełne małżeństwo.
Nina i Jarek

Credits: www.ilestvivant.com
Agreement 25/7/2023
with Emmanuel Community https://emmanuel.info/

Dziękujemy ci, kobieto! – Jan Paweł II

List Papieża Benedykta na 100-lecie urodzin św. Jana Pawła II